Czas Brodnicy
Jak wstępnie ustalili policjanci, winnym wypadku był rowerzysta, niemniej jednak wyjaśnianie dokładnych okoliczności zdarzenia nie zostało jeszcze zakończone. Na miejsce zdarzenia przyleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Cała sytuacja na jeziorze Zbiczno mogła skończyć się tragicznie, na ratunek ruszyli policjant i plażowicze. Z kolei na jeziorze Bachotek brakiem rozwagi wykazali się rodzice małego dziecka. - W sobotę zauważyłem po raz kolejny nowe zjawisko pogodowe na Pojezierzu Brodnickim. Białe szkwały są niebezpieczne, a u nas to nowość - komentuje ratownik WOPR.
Kilkaset metrów gonił policjant podejrzanego po ulicach, kiedy wreszcie go dopadł. Potem kajdanki, zarzuty na komendzie i realna groźba więzienia, bo to recydywa. Co zrobił podejrzany? Jego wyczyn był ciekawy.
Podczas długiego weekendu pijani użytkownicy dróg zostali zatrzymani w Świedziebni, Miesiączkowie, Strzygach i Konojadach. Tylko jeden z nich wpadł podczas zwykłej kontroli, inni zostali zatrzymani w nietypowych sytuacjach. Trzem grozi więzienie, a jeden skończył w szpitalu
Każda z tych kradzieży ma inny charakter. W jednym wypadku policjanci sami nie wiedzą, od czego zacząć, w drugim przypadku mieszkanka bloku będzie musiała zmienić zwyczaje, a w trzecim zdziwić może się każdy, kogo kiedyś okradli i już dawno stracił nadzieję na odzyskanie swojej własności.
Rozbite trzy samochody ciężarowe, pięć osobowych i rower, pięć osób w szpitalu, w tym dwoje dzieci w wieku 1 i 3 lat - to bilans ostatnich kilku dni na drogach powiatu brodnickiego. A wczoraj wieczorem z tych dróg trzeba było jeszcze usuwać połamane wichurą konary drzew. Szczególną zagadkę mają śledczy po wypadku rowerzysty
Na ulicy Mostowej w Brodnicy ruch wielki i chwała temu, kto przechodząc przez wąską jezdnię zawsze szukał przejścia dla pieszych. Tym razem policjanci zatrzymali takiego, co przeszedł nie po pasach, a że nie był grzeczny to wszystko skończyło się dla niego bardzo źle. Stanie przed sądem, grozi mu więzienie
Świadkowie tej niecodziennej sytuacji wezwali na pomoc policję. Przybyli funkcjonariusze w miejscu publicznym musieli zmierzyć się z zadaniem raczej dla dobrego psychologa, ale stanęli na wysokości zadania. Przekonali niedoszłego samobójcę, że jednak warto żyć.
Copyright © Agora SA